Jeżeli często bywamy na portalach podróżniczych, to zapewne słyszeliśmy o cieszącym się coraz większą popularnością portalu Airbnb. Dowiedzieliśmy się, że można tam „upolować” bardzo tanie noclegi, a mając kupon rabatowy jest nawet szansa na przespanie się gdzieś za pół-darmo. Wiemy, że Airbnb to miejsce, w którym możemy wynająć pokój, mieszkanie, domek albo coś jeszcze innego od lokalnego gospodarza. Chcielibyśmy spróbować, ale mamy kilka obaw i nie wiemy, od czego zacząć. Jak znaleźć sobie idealne lokum, oszczędzić i być zadowolonym? Oto kilka praktycznych rad.
Krok pierwszy – suwak cenowy i bliskość do centrum
Początek poszukiwań na Airbnb w sumie nie różni się za bardzo od początku poszukiwań na typowym portalu z noclegami. Po wklepaniu interesujących nas dat i ilości osób, ustalamy maksymalną kwotę za jedną noc, a potem wybieramy obszar na mapie, który najbardziej nas interesuje. Dobrze jest zrobić rozpoznanie – chociażby skorzystać z przewodnika bądź strony internetowej i sprawdzić, gdzie warto mieszkać, a od których rejonów trzymać się z daleka.
Krok drugi – podsumowanie kosztów, udogodnienia i zdjęcia
Kiedy już pootwieramy wszystkie interesujące nas pozycje w dodatkowych oknach, możemy rozpocząć proces „eliminacji”. Innymi słowy, zamykamy wszystkie oferty, które z jakiegoś powodu w ogóle nie wchodzą w grę. Przekonamy się, że podsumowanie kosztów nie zawsze okazuje się tak różowe, jak oczekiwaliśmy – może być tak, że będziemy musieli dopłacić za dodatkową osobę, sprzątanie albo pobyt w weekend. Plus, naturalnie, do całej sumy zawsze jest doliczana opłata serwisowa Airbnb.
Założenie nowego konta w Airbnb trwa chwilę, można do tego użyć konta Facebook lub Google
Upewnijmy się, czy kupon rabatowy Airbnb (https://www.kupony.org/blog/zgarnij-oficjalny-kupon-airbnb-i-plac-mniej/) na pewno działa, a jeśli cena nie mieści się w naszym budżecie – rezygnujmy. Powinniśmy też zadać sobie pytanie, czego oczekujemy po miejscu zamieszkania i czy znajdziemy to w danej ofercie. Jeżeli, na przykład, jedziemy gdzieś na dłużej i chcielibyśmy móc ugotować coś, czy też zrobić pranie, a okazuje się, że wśród udogodnień nie ma ani kuchenki ani pralki – warto poszukać czegoś innego. Koniecznie sprawdźmy Regulamin Domu i przeczytajmy, co nam wolno, a co jest surowo zabronione. Nie bierzmy pokoi, których zdjęcia nas odrzucają. Innymi słowy – bądźmy wybredni!
Krok trzeci – komentarze i warunki anulowania
Jeżeli nie mieliśmy wcześniej do czynienia z Airbnb, zapewne mamy swoje obawy. Części z nich możemy się pozbyć, sprawdzając komentarze, które zostawili inni goście. Na pierwszy raz warto unikać miejsc, które nie mają żadnych opinii. Gospodarze debiutanci częściej odrzucają prośby o nocleg i anulują rezerwacje. Nie znaczy to, że trzeba ich z góry przekreślać – po prostu trzeba zachować szczególną ostrożność. Przed podróżą powinniśmy też sprawdzić, jaką część kosztów odzyskamy, jeżeli w ostatniej chwili zrezygnujemy z rezerwacji.
Krok ostatni – rezerwacja i wiadomość do gospodarza
Bardzo ważna sprawa: po wybraniu wymarzonego noclegu, zawsze miejmy w pogotowiu przynajmniej dwie inne pozycje. Wysłanie wiadomości do gospodarza nie zawsze gwarantuje rezerwację. Właściciel lokum może nas z różnych powodów odrzucić, zwłaszcza jeśli nie mamy żadnych recenzji. Żeby zwiększyć swoje szanse, przedstawmy się i powiedzmy parę słów o sobie – w końcu na Airbnb nie jesteśmy tylko klientami, a przede wszystkim gośćmi w czyimś domu.
Atrakcje proponowane przez Airbnb mogą umilić Ci czas na urlopie, wycieczce, czy też podróży firmowej
Pamiętaj, że opinie o Tobie wystawione przez gospodarzy rzutują na decyzje o akceptacji lub odrzuceniu przyszłych gospodarzy. Zachowuj się tak, jak byś chciał, by zachowywał się Twój gość, a wszystko będzie OK.
Jeżeli lubisz okazje cenowe to wykorzystaj kupon rabatowy Airbnb, by za pierwszą swoją podróż zapłacić mniej. Znajdziesz go tutaj https://www.kupony.org/sklep/airbnb/.
Po niedawnych problemach ogromnego, globalnego biura podróży (każdy wie, o kogo chodzi) zaczęłam się zastanawiać, czy nie będzie lepszą opcją podróż na własną rękę. Coraz więcej moich znajomych rezygnuje z biur podróży na rzecz airbnb oraz bookingu. I chwalą sobie wczasy na własną rękę. Nie tylko z uwagi na niższe koszty, ale też na swobodę i elastyczność. Nie muszą lecieć w 1 miejsce na 7 lub 12 dni, sami decydują o długości urlopu. Kiedyś było tak, że biura oferowały wczasy na 1 tydzień lub 2 tygodnie, czasami nawet na 15 dni. Teraz wiele ofert egzotycznych jest na 12 dni. Jeśli odejmie się 2 dni na podróż to zostaje raptem 10. Ja wiem, że dla wielu osób 10 dni jest aż nadto, ale ja lubię wyjechać i się wyłączyć na dłużej. Dlatego w najbliższe wakacje najprawdopodobniej ogarnę sobie wyjazd z airbnb lub bookingiem. Zobaczymy jak to będzie. Dam znać.